Dramatyczna sytuacja w kraju: rząd wprowadza kolejne obostrzenia pandemiczne. Eksperci uważają, że jesteśmy o krok od wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Jeśli sytuacja się nie poprawi, może do tego dojść po świętach.
– Dzisiaj Polska jest w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy. Zbliżamy się do granicy wydolności służby zdrowia. Jesteśmy krok od granicy, za którą nie będziemy mogli leczyć właściwie pacjentów – powiedział we czwartek na konferencji premier Mateusz Morawiecki. – Zrobimy wszystko, aby do tego nie dopuścić – dodał.
W efekcie od soboty 27 marca do istniejących już obostrzeń dodano nowe:
- Zostaną zamknięte sklepy budowlane i meblowe o powierzchni powyżej 2 tys. m2. Hurtownie i składy budowlane pozostaną otwarte;
- Zostaną zamknięte salony fryzjerskie i kosmetyczne;
- Zostaną zamknięte obiekty sportowe. Wyjątkiem jest uprawianie sportu zawodowego
- Zostaną zamknięte przedszkola i żłobki. Wyjątkiem dzieci służb medycznych i mundurowych;
- W kościołach i placówkach handlowych pow. 100 m2 będzie obowiązywał limit 1 os./20 m2.
A oto już obowiązujące obostrzenia:
- Zamknięte są sklepy w centrach handlowych. Wyjątkiem są sklepy spożywcze, apteki, drogerie, salony prasowe, księgarnie i sklepy zoologiczne;
- Wszystkie szkoły działają w trybie zdalnym;
- Zamknięte są hotele. Wyjątkiem są hotele robotnicze;
- Zamknięte są kina, teatry, muzea i galerie sztuki;
- Zamknięte są siłownie i kluby fitness;
- Zamknięte są sauny, solaria i kasyna.
Na razie wszystkie obostrzenia będą obowiązywać do 9 kwietnia. Rząd zastrzega, że sytuacja jest analizowana na bieżąco i po świętach zostanie podjęta decyzja co dalej. Eksperci tymczasem uważają, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego jest bardzo prawdopodobne. – Nie wykluczamy żadnego scenariusza – powiedział na konferencji premier Morawiecki zapytany o taką możliwość.
Polska konstytucja przewiduje trzy rodzaje stanu nadzwyczajnego: stan wyjątkowy, stan klęski żywiołowej oraz stan wojenny, który jednak raczej nie wchodzi w grę.
- : Photo by Elena Mozhvilo on Unsplash