WARSZAWA. Mało komu udaje się przygotować na święta odpowiednią ilość jedzenia: zazwyczaj stoły uginają się pod ciężarem różnych potraw, a później okazuje się, że część trzeba wyrzucić. Jest na szczęście rozwiązanie, które pozwoli chociaż części nie zmarnować: jadłodzielnie.
W ostatnich latach warszawiacy coraz bardziej dbają o to, by nie wyrzucać jedzenia zdatnego do spożycia, a dzielenie się jedzeniem to jeden ze sposobów zyskujących na popularności. Obecnie w stolicy działa kilkadziesiąt jadłodzielni: tutaj jest lista wszystkich punktów.
– Często po świętach zostajemy z nadmiarem jedzenia. Dbajmy o to, by go bez potrzeby nie wyrzucać: jeżeli nadaje się do spożycia, to warto się nim podzielić. W ten sposób przyczyniamy się do zmniejszenia ilości marnowanego jedzenia – zachęca Michał Olszewski, zastępca prezydenta m.st. Warszawy. – Ale przede wszystkim pamiętajmy: jadłodzielnie są dla wszystkich! Możecie śmiało wziąć z nich to, na co macie akurat ochotę i to bezpłatnie. Nic nie powinno wylądować w naszych koszach na odpady! – dodaje wiceprezydent Olszewski.
Trzeba jednak pamiętać, aby przynosić produkty, które sami moglibyśmy zjeść. Mogą być nawet te po dacie „najlepiej spożyć przed”: muszą mieścić się w terminie „należy spożyć do” i być zdatne do spożycia. Pakujmy wszystko szczelnie, w czyste opakowania. Do domowych wyrobów koniecznie dodajmy skład i datę przygotowania. Produkty suche mogą być napoczęte, ale powinny być szczelnie zamknięte.
W jadłodzielniach nie zostawiajmy nadgniłych rzeczy, surowego mięsa, dań z surowymi jajami czy niepasteryzowanym mlekiem.
Więcej informacji na fanpage’u Foodsharing Warszawa i platformie Warszawa 19115.