ŻOLIBORZ. Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze zaprezentowali radykalny projekt „rewitalizacji” placu Wilsona. – Chcemy ten plac, dziś zdegradowany do roli ronda samochodowego, przywrócić mieszkańcom Warszawy – twierdzą.
Jak podkreślają okolica placu Wilsona odzwierciedla miejski styl życia: są tu restauracje, sklepy, park, szkoły i znakomita komunikacja. Dlatego tak ważne jest, żeby tę wspólną przestrzeń przywrócić wszystkim mieszkańcom w postaci zielonego placu, pełnego drzew i krzewów, dostępnego, przyjaznego dla wszystkich.
Ideą tego pomysłu jest powrót do sprawdzonego, historycznego wzorca, który odzwierciedla kulturę i historię Żoliborza. Ta spójna koncepcja została zarzucona w późniejszych latach, ustępując miejsca betonowemu ciągowi komunikacyjnemu, który łączy Bielany i Wisłostradę z Centrum.
– Najważniejsze założenia projektu to: przekształcenie ronda, utworzenie ciągów pieszych przez środek placu, przeniesienie przystanków autobusowych, zwężenie ulic dojazdowych do placu Wilsona oraz wytyczenie dróg rowerowych, które umożliwią ruch dookoła placu – tłumaczy Jakub Wysoczański, aktywista MJN.
– Podstawą naszego pomysłu architektonicznego jest przeniesienie całego ruchu na jedną stronę ronda. Oznacza to oddanie olbrzymiej powierzchni zieleni i udostępnienie środka placu pieszym. Chcemy, żeby nowo otwarta przestrzeń placu Wilsona umożliwiała swobodne przejście przez środek placu, a jednocześnie zapewniała cień i przyjazne otoczenie spotkań w centrum Żoliborza – dodaje Konrad Smoczny, radny MJN na Żoliborzu.
Projekt zakłada obsadzenie odzyskanej przestrzeni wysokimi drzewami: głównie klonami, które podobnie jak na placu Inwalidów będą efektownie złocić się na jesieni. Dzięki temu plac Wilsona będzie miał swoją niepowtarzalną szatę o każdej porze roku. Drzewa dadzą naturalny cień, którego obecnie bardzo brakuje w betonowej przestrzeni przed kinem Wisła i w innych częściach placu.
Według przedstawicieli Miasto Jest Nasze, taka przemiana placu pozwoli na obecność ogródków restauracyjnych bez zabierania miejsca pieszym poruszającym się po placu. Obecnie, w trakcie sezonu trwającego od kwietnia do września, kiedy liczba odwiedzających plac znacznie rośnie, ogródki utrudniają poruszanie się mieszkańcom i odwiedzającym – zarówno pieszym, jak i rowerzystom.
– Chcielibyśmy, żeby serce naszej dzielnicy ponownie biło dla ludzi: mieszkańców i wszystkich tych, którzy z przyjemnością odwiedzają kameralny zakątek Warszawy, jakim jest Żoliborz. Czas odzyskać dawny urok placu Wilsona, spójny z malowniczymi zielonymi uliczkami naszej dzielnicy, parkiem i jego otoczeniem – deklaruje Marta Szczepańska, radna MJN na Żoliborzu.
Co myślicie o takim przekształceniu jednego z najważniejszych centrów komunikacyjnych Żoliborza i całej północnej Warszawy?