BIELANY. Nie cichnie afera wokół murali poświęconych Korze i Krystynie Sienkiewicz. Najpierw team Czary-Mury zarzucił włodarzowi Bielan przywłaszczenie ich pomysłu. Teraz radna dzielnicy zarzuca mu ukrywanie informacji o konkursie na realizacje tych murali. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle, czyli smród jest coraz większy…
O sprawie muralu i „wyrolowaniu” teamu Czary-Mury pisaliśmy szeroko w artykule „Czary na murach, czyli co znowu zmalował burmistrz„. Burmistrz mówił, że nic nie wiedział, usuwał komentarze i udawał, że chce się dogadać z Czary-Mury aby rzekomo „wyjaśnić” sprawę. Po kolejnej publikacji („Burmistrz Pietruczuk pod ostrzałem w związku z aferą wokół muralu Krystyny Sienkiewicz i Kory!„) zdecydował się nawet dołączyć do jury konkursowego radną KO Joannę Radziejewską.
I po raz kolejny okazało się, że rządzący Bielanami burmistrz nie ma zamiaru niczego wyjaśniać, niczego prostować ani nikogo przepraszać. Ogłoszony konkurs na realizację muralu Kory i Krystyny Sienkiewicz był konkursem zamkniętym, więc Czary-Mury nie miały nawet szans, by przedstawić i zrealizować swój pomysł.
Radna Radziejewska najpierw miała nadzieję, że wchodząc do komisji konkursowej na coś będzie miała wpływ, ale mocno się rozczarowała. I dała temu wyraz na swoim fb: – Żal, wielki żal. Niestety, pozostaje jeszcze etyczno-moralna strona tego co się wydarzyło. Jest mi niezmiernie przykro, że tak potoczyły się sprawy i to na całym etapie przygotowań do realizacji pomysłu Czary-Mury. Jest mi niezmiernie przykro, że nawet wtedy, kiedy przed Komisją Konkursową poinformowałam, że wpłynęła do mnie drogą nieformalną jeszcze jedna oferta od Czary-Mury, Pan Burmistrz nie chciał zrehabilitować się, aby wyjść z twarzą z tej całej niefortunnej dla niego i jego wizerunku sprawy i nie włączył tej oferty jako czwartej do konkursu. Dlaczego ten wyjątek? Przede wszystkim z uwagi na to, że Czary Mury są pomysłodawcą całej inicjatywy.
Cały wpis można znaleźć TUTAJ.
Oprócz smrodu, który okadza i brudzi niepowstałe jeszcze murale, jest też smutek, że wygrywa cwaniactwo, plugawiąc czystość sztuki. Czary-Mury mieli pomysł na uczczenie dwóch artystek i znaleźli miejsce, aby to zrobić. I byli gotowi stanąć do konkursu. Nie dostali nawet takiej szansy. Więc zacytuję raz jeszcze fragment ich oświadczenia, które wydali po ujawnieniu działań burmistrza, które wyeliminowały ich z konkursu: – W całej tej historii najsmutniejsza jest świadomość braku szans w starciu z władzą, mimo swoich racji. Źle się dzieje, gdy brutalna polityka i polityczny PR miesza się ze sztuką. Z tyłu głowy już zawsze będzie tliła się obawa, ze inicjowanie czegoś i staranie się przez kilkanaście miesięcy może znowu tak się skończyć. Nie w takim świecie chcielibyśmy tworzyć.
Na koniec, dziwi fakt braku współpracy z samymi radnymi, którzy z pełnym zaufaniem wybrali burmistrza na przedstawiciela wszystkich mieszkańców.