Ile wart jest SuperBurmistrz?

BIELANY. Za nami plebiscyt organizowany przez portal SE.pl na SuperBurmistrza Warszawy. W rozstrzygniętym 3 kwietnia konkursie zwyciężył rządzący Bielanami – Grzegorz Pietruczuk. Sprawdziliśmy, co tak naprawdę znaczy jego zwycięstwo…

Jak zapowiadali sami organizatorzy na starcie głosowania – „Ruszamy z plebiscytem popularności burmistrzów w Warszawie. Trochę na serio, trochę z przymrużeniem oka, trochę, by sprawdzić popularność rządzących (…)”. Ni mniej, ni więcej znaczy to tyle, że nie głosujemy na tego, kto najsprawniej rządzi swoją dzielnicą, tylko na tego, kto potrafi odpowiednio zarządzać machiną propagandową, a to że burmistrz Bielan w swojej politycznej karierze na to stawia, mieszkańcy dzielnicy wiedzą nie od dziś.

Wystarczy przytoczyć tu primaaprilisowy żart redakcji TuStolica.pl, która zaproponowała odcięcie Grzegorza Pietruczuka od Facebooka w ramach projektu budżetu obywatelskiego. Projekt miał brzmieć „Jest tajemnicą poliszynela, że burmistrz uważa autopromocję w „social mediach” za sprawę absolutnie kluczową dla utrzymania władzy, przez co poświęca jej nieprawdopodobnie dużo czasu. Rozmawiając z urzędnikami i interesantami właściwie nie odrywa wzroku od telefonu: lajkuje i komentuje posty, przez co jego rozmówcy mają wątpliwości, czy właściwie w ogóle ich słucha.” – brzmiał gag redakcji i byłby niezwykle śmieszny, gdyby nie to, że bliski rzeczywistości. Niejednokrotnie bielańskiemu sternikowi zdarzało się przecież wymykać chociażby z posiedzeń rady dzielnicy, by akurat w tym czasie wystąpić w telewizyjnym wywiadzie. Słabość do „srebrnego ekranu, a może kwestia priorytetów?

Wracając jednak do samego plebiscytu. Burmistrz Grzegorz Pietruczuk zdeklasował swoich konkurentów, zgarniając 51% głosów, co według organizatorów przełożyło się na 226 tysięcy głosów. Gdyby przełożyć to na unikalne kliknięcia znaczy, że na włodarza Bielan zagłosował co ósmy mieszkaniec Warszawy – niezależnie, czy pełnoletni, czy też nie. 226 tysięcy głosów to niemal połowa, jaką zebrał w wyborach samorządowych obecny prezydent Warszawy – Rafał Trzaskowski. To niemal tyle ile zdobył jego główny konkurent Patryk Jaki. Czy Pietruczuk to już polityk o takim medialnym zasięgu? Oficjalny profil prezydenta Warszawy śledzi ponad 747 tysięcy osób, burmistrza Bielan 15 tysięcy, a zatem niemal 50 razy mniej. A skoro już o wyborach wspomnieliśmy, które wydają się być miarodajnym wskaźnikiem, to warto przypomnieć ostatni wynik Grzegorza Pietruczuka, wówczas kandydata do Rady Dzielnicy Bielany, który otrzymał 2418 głosów i wcale nie było to najlepszy rezultat w jego okręgu, zwyciężyła ówczesna wiceburmistrz Bielan – Magdalena Lerczak. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego Bielany obecnie zamieszkuje 130 tysięcy mieszkańców, gdyby przełożyć to na poparcie tylko w samej dzielnicy to znaczy, że Pietruczuka dziś popiera niemal 174% mieszkańców Bielan, a takiej propagandy nie powstydziłby się chyba sam Josef Goebbels.

Mówi się, że pycha kroczy przed upadkiem. Wygląda na, to że burmistrz Bielan, zamiast skupić się na problemach dzielnicy, zajął się mobilizowaniem swoich popleczników do głosowania w plebiscycie. A że reguły ankiety pozwalały na to, by głosować kilkukrotnie najwyraźniej skrzętnie to wykorzystał. Nie przewidział tylko jednego, że końcowy wynik będzie mało wiarygodny…

fot. Facebook.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *